Powoli zaczęły dochodzić do mnie strzępki rozmowy, ale nic
nie rozumiałam. Czułam, że ktoś przy mnie siedział. W pokoju było chłodno.
- No i po co jej mówiłeś?-denerwował się Sykes.- Tylko
kłopoty z tego będą.
- Nie rozumiesz? Nikki musi znać prawdę. Poza tym jesteś
jedyną osobą, której to nie pasuje.
- Róbcie, co chcecie- strzelił focha i wyszedł trzaskając
drzwiami. Nie mogłam już spać, a udawać nie chcę. Otworzyłam oczy, ale szybko
je zamknęłam, bo oślepiło mnie światło. Spróbowałam podnieść powieki jeszcze
raz, jednak tym razem wolniej.
- Nikki? Jak się czujesz?- zaczęła dopytywać się Amy-
trzymaj- podała mi wodę. Upiłam mały łyczek.
- Dzięki, już lepiej i przepraszam…
- Ale za co? Za to, że dowiedziałaś, że masz brata, za to, że
ukrywaliśmy przed tobą prawdę, czy za to, że mój brat ma non stop humorki?-
wyliczała dziewczyna.
- Może wyjdziemy na zewnątrz? Trochę odpoczniesz?
-Ale przecież…
- Nath? Nie przejmuj się nim- powiedział Jack i pomógł mi
wstać. Wyszliśmy do ogrodu, a Amy natychmiast podbiegła w stronę leżaka. Kiedy
byliśmy bliżej basenu, zauważyłam, że Nathan czyści broń. Na mojej skórze
momentalnie pojawiła się gęsia skórka i odruchowo schowałam się za Jack’a. Na
twarzy Sykesa pojawił wredny uśmieszek.
- Nikki, on ci nic nie zrobi, prawda Nath?
- Jasne Jack, jakbym mógł coś zrobić twojej siostrzyczce.
NICOL powinna się czuć jak w domu.- Celowo to powiedział. Wie, że nie lubię
pełnej formy imienia oraz wie, że nie jeśli chodzi o dom, to nie mam miłych
wspomnień. Nie chciałam z nim tu siedzieć, więc zawróciłam. Amy poszła ze mną.
- Coś ci pokażę- szepnęła mi na ucho i zaprowadziła mnie do
jakiegoś pokoju obok za salonem. Zauważyłam tam piękny czarny fortepian. Kiedyś
uczyłam się grać. Za nim tata nas zostawił, a później w szkole się specjalnie
zapisałam na zajęcia, żeby ja najpóźniej wracać do „domu”.
-Ładny, prawda?- zapytała, patrząc na mnie.
- Śliczny- odpowiedziałam spoglądając kątem oka na zewnątrz.
-Jack mówił, że chodziłaś do szkoły muzycznej. –z radością oznajmiła mi Amy.
-Tak, to prawda, ale skąd on o tym wie?
-On wie więcej niż przypuszczasz -uśmiechnęła się blondynka- Zagraj coś.
- Śliczny- odpowiedziałam spoglądając kątem oka na zewnątrz.
-Jack mówił, że chodziłaś do szkoły muzycznej. –z radością oznajmiła mi Amy.
-Tak, to prawda, ale skąd on o tym wie?
-On wie więcej niż przypuszczasz -uśmiechnęła się blondynka- Zagraj coś.
-Ale nic już nie pamiętam- próbowałam się bronić.
-Tego się nie zapomina- popchnęła mnie w stronę fortepianu. Spojrzałam się na nią z miną typu „ty chyba żartujesz”, jednak podeszłam i zaczęłam grać pierwszą lepszą piosenkę, która przyszła mi na myśl. Od razu dałam się ponieść muzyce i z przyzwyczajania zamknęłam oczy.
-Tego się nie zapomina- popchnęła mnie w stronę fortepianu. Spojrzałam się na nią z miną typu „ty chyba żartujesz”, jednak podeszłam i zaczęłam grać pierwszą lepszą piosenkę, która przyszła mi na myśl. Od razu dałam się ponieść muzyce i z przyzwyczajania zamknęłam oczy.
Little Mix
She lives in a shadow of a lonely girl
Voice so quiet you don't hear a word
Always talkin' but she can't be heard
You can see it there if you catch her eye
I know she's brave but it's trapped inside
Scared to talk but she don't know why
Wish I knew back then what I know now
Wish I could somehow go back in time
And maybe listen to my own advice
I'd tell her to speak up, tell to shout out
Talk a bit louder, be a bit prouder
Tell her she's beautiful, wonderful,
everything she doesn't see
You gotta speak up, you gotta shout out
And know that right here, right now
You can be beautiful, wonderful
Anything you wanna be.......
Gdy otworzyłam oczy, zauważyłam stojącego w drzwiach Nathana. Natychmiast umilkłam i przestałam grać.
-Widzę, że piękna umie grać na fortepianie ...i całkiem przyzwoicie śpiewa- powiedział wrednym głosem
-Przestań mi dokuczać! –miałam już dosyć jego zachowania.
She lives in a shadow of a lonely girl
Voice so quiet you don't hear a word
Always talkin' but she can't be heard
You can see it there if you catch her eye
I know she's brave but it's trapped inside
Scared to talk but she don't know why
Wish I knew back then what I know now
Wish I could somehow go back in time
And maybe listen to my own advice
I'd tell her to speak up, tell to shout out
Talk a bit louder, be a bit prouder
Tell her she's beautiful, wonderful,
everything she doesn't see
You gotta speak up, you gotta shout out
And know that right here, right now
You can be beautiful, wonderful
Anything you wanna be.......
Gdy otworzyłam oczy, zauważyłam stojącego w drzwiach Nathana. Natychmiast umilkłam i przestałam grać.
-Widzę, że piękna umie grać na fortepianie ...i całkiem przyzwoicie śpiewa- powiedział wrednym głosem
-Przestań mi dokuczać! –miałam już dosyć jego zachowania.
-Przepraszam panno Nicole- odparł z głupim uśmieszkiem na
twarzy. Chciałam mu odpysknąć, ale nie było mi to dane, ponieważ zadzwonił jego
telefon.
-Halo?-zaczął i wyszedł na korytarz.
-Ślicznie śpiewasz- powiedział Jack, kładąc rękę na moim ramieniu.
-Dzię…- znowu nie dokończyłam, bo chamsko mi przerwał Nathan.
-Amy, Jack…zbierajcie się. Za godzinę macie odebrać z dworca rodziców!
-Halo?-zaczął i wyszedł na korytarz.
-Ślicznie śpiewasz- powiedział Jack, kładąc rękę na moim ramieniu.
-Dzię…- znowu nie dokończyłam, bo chamsko mi przerwał Nathan.
-Amy, Jack…zbierajcie się. Za godzinę macie odebrać z dworca rodziców!
-CO?!- Amy była zaskoczona tą informacją- Muszę się ogarnąć!
Dom trzeba ogarnąć!- zaczęła panikować i pobiegła na górę. Nie wiedziała, co
zrobić.
- Jack…?- zwróciłam się do brata.-----------------------------------------------------------
Hej jak sie trzymacie?
Nareszcie Wakacje!!!Cieszycie się?Bo ja bardzo <3
Jeżeli ktoś nie lubi Little Mix to bardzo przepraszam. Po prostu gdy pisałam ten rozdział miałam fazę na tą piosenkę.Mam nadziej że mi wybaczycie.
No to chyba tyle.Do następnego.Życzę miłych wakacji. Pozdrawiam i do zobaczenia <3