Po powrocie do domu zastałam Oscara i babcie. Bardzo sie ucieszyłam
- babcia ! Krzyknełam
-jejku Nikki ?! Jak ty kochanie wyrosłaś......podeszła i przytuliła mnie.
-gdzie jest Mia i Nathan ? Po chwili spytała Diana
-została z Nathanem na placu. Odpowiedziałam
Nie mineło 10minut a do domu wbiegła Mia.
-kochanie a gdzie wujek ? Spytał Oscar
-yyyy....wujek idzie....... Powiedziała lekko przestaszona
- coś się stało? Spytała Amy
-yyy....tak powiedziała.
-co sie stało ? Spytała przestraszna Amy
-nic mi nie jest. Przyszedł zakrwawiony Nath
- co Ci sie stało ?! Spytałam
-nic. Wypadek przy pracy . dodał. Na co reszta rodziny dziwnie sie na niego spojrzała. - nie dobra żartuje, Mia przygrzmociła mi huśtawką w głowe. Powiedział na co wszyscy wybuchli śmiechem. A Mia się zaczerwieniała. Taki gankster jak Nathan i dał sie Pobić małej dziweczynce.
- Nikki chodź,opatrzymy mu głowe. Powiedziała Amy. Ja tylko kiwnełam twierdząco głową. I poszliśmy do łazięki.
- ty serio dostałeś huśtawką od Mii? Spytała Amy
-tak. Powiedział wnerwiony.
-jak ty to zrobiłeś że pół głowy masz rozwalonej? Spytałam. On spojrzał na Amy.
- kurwa... Schyliłem się bo mi updł telefon a mała złapała huśtawke i póściła z całej siły. Ja nie wytrzymałam i sie uśmiechnełam. Na co zgromił mnie wzrokiem. Po powrocie towarzystwo troszkę zabalowało. I z tego co powiedziała mi po cichu Diana to babcia już wie że jestem w ciąży. Mam tylko nadzieje że nic nie powie przy chłopakach i Amy.
***
Dzisiaj mam iść na USG,ale nie mam pojęcia pod jakim pretekstem wyjde z domu. Jeszcze jak ostatnio widzieliśmy z Nathem,Jay'a. Postanowiłam że poprosze Diane by ze mną pojechała.
Po wyjściu z kliniki byłam szczęśliwa, Ponieważ okazało sie że moja córcia jest zdrowa. Tak na tych badaniach okazało sie że urodze córke. Ostatnio musze tylko chodzić w szerokich bluzkach, bluzach itp. Brzuch mam coraz większy a tamta trójka nie wiadomo kiedy wyjadą.
- babcia ! Krzyknełam
-jejku Nikki ?! Jak ty kochanie wyrosłaś......podeszła i przytuliła mnie.
-gdzie jest Mia i Nathan ? Po chwili spytała Diana
-została z Nathanem na placu. Odpowiedziałam
Nie mineło 10minut a do domu wbiegła Mia.
-kochanie a gdzie wujek ? Spytał Oscar
-yyyy....wujek idzie....... Powiedziała lekko przestaszona
- coś się stało? Spytała Amy
-yyy....tak powiedziała.
-co sie stało ? Spytała przestraszna Amy
-nic mi nie jest. Przyszedł zakrwawiony Nath
- co Ci sie stało ?! Spytałam
-nic. Wypadek przy pracy . dodał. Na co reszta rodziny dziwnie sie na niego spojrzała. - nie dobra żartuje, Mia przygrzmociła mi huśtawką w głowe. Powiedział na co wszyscy wybuchli śmiechem. A Mia się zaczerwieniała. Taki gankster jak Nathan i dał sie Pobić małej dziweczynce.
- Nikki chodź,opatrzymy mu głowe. Powiedziała Amy. Ja tylko kiwnełam twierdząco głową. I poszliśmy do łazięki.
- ty serio dostałeś huśtawką od Mii? Spytała Amy
-tak. Powiedział wnerwiony.
-jak ty to zrobiłeś że pół głowy masz rozwalonej? Spytałam. On spojrzał na Amy.
- kurwa... Schyliłem się bo mi updł telefon a mała złapała huśtawke i póściła z całej siły. Ja nie wytrzymałam i sie uśmiechnełam. Na co zgromił mnie wzrokiem. Po powrocie towarzystwo troszkę zabalowało. I z tego co powiedziała mi po cichu Diana to babcia już wie że jestem w ciąży. Mam tylko nadzieje że nic nie powie przy chłopakach i Amy.
***
Dzisiaj mam iść na USG,ale nie mam pojęcia pod jakim pretekstem wyjde z domu. Jeszcze jak ostatnio widzieliśmy z Nathem,Jay'a. Postanowiłam że poprosze Diane by ze mną pojechała.
Po wyjściu z kliniki byłam szczęśliwa, Ponieważ okazało sie że moja córcia jest zdrowa. Tak na tych badaniach okazało sie że urodze córke. Ostatnio musze tylko chodzić w szerokich bluzkach, bluzach itp. Brzuch mam coraz większy a tamta trójka nie wiadomo kiedy wyjadą.
***
W domu byłam cała w skowronkach. Wszyscy dziwili sie dlaczego. A mi wystarczyło tylko tyle że moje dziecko jest zdrowe, Nathana nie ma bo poszedł z Jackiem i dziećmi na spacer. A babcia i Amy sie bardzo polubiły. Cały czas ze sobą rozmawiają, śmieją się. Babcia traktuje Amy jak własną wnuczke.
Niespodzoewanie do domu weszli chłopki i mała Mia.
-ciocia..... Ciocia!!!!!! Ty bedzies miala cólecke cy synecka?krzykneła Mia. Na co zamarłam. Wszyscy staleli jak wryci. A ja tylko spojrzałam na Diane.
W domu byłam cała w skowronkach. Wszyscy dziwili sie dlaczego. A mi wystarczyło tylko tyle że moje dziecko jest zdrowe, Nathana nie ma bo poszedł z Jackiem i dziećmi na spacer. A babcia i Amy sie bardzo polubiły. Cały czas ze sobą rozmawiają, śmieją się. Babcia traktuje Amy jak własną wnuczke.
Niespodzoewanie do domu weszli chłopki i mała Mia.
-ciocia..... Ciocia!!!!!! Ty bedzies miala cólecke cy synecka?krzykneła Mia. Na co zamarłam. Wszyscy staleli jak wryci. A ja tylko spojrzałam na Diane.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
HEJ!!!
ostanio popełniłam mały błąd ponieważ nie dodałam całego rozdziału ponieważ sie zagapiłam i dopiero sie teraz zorientowałm dodaje końcówkę. Jeszcze raz przepraszam.
Jutro będzie nowy rozdział wiec nie martwcie sie.........albo jeżeli chcecie rozdział dodam wieczorem ale to jeżeli będziecie chcieli. Nic na siłe..... '
Jutro będzie nowy rozdział wiec nie martwcie sie.........albo jeżeli chcecie rozdział dodam wieczorem ale to jeżeli będziecie chcieli. Nic na siłe..... '
pozdrowienia :****
WOW no to Mia się wygadała. Ciekawe, jaka będzie ich reakcja a w szczególności Sykesa. Ale to z huśtawką mnie rozwaliło. Normalnie padłam i nie wstaję :D Myślałam, że Jay ich dopadł a tu takie coś. Rozumiem, że rozdział jest krótki, bo jest to tylko kontynuacja poprzedniego, ale i tak mam nie dosyt. Co do następnego rozdziału to bym powiedziała, że chce go już dzisiaj, ale nie wiem czy dam radę go przeczytać, ponieważ jadę na koncert Nathana (wybacz, ale jestem strasznie podekscytowana). Chyba, że przeczytam po powrocie, bo oś czuję, że i tak dzisiaj nie zasnę. Dobra kończę, bo się strasznie rozpisałam i zawracam ci tylko głowę. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuń